Białostoccy policjanci zatrzymali podejrzanego o kradzież
Policjanci z patrolówki zatrzymali mężczyznę podejrzanego o kradzież rozbójniczą. Przy sprawcy mundurowi odnaleźli chwilę wcześniej wyrwany z ręki telefon. Okazało się, że był on pijany. Badanie wykazało blisko 3 promile alkoholu w organizmie. Mężczyzna trzeźwieje w policyjnym areszcie. Teraz za swój czyn odpowie przed sądem. Za kradzież rozbójnicza grozi mu do 10 lat więzienia.
Wczorajszego wieczoru dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku został zaalarmowany o kradzieży rozbójniczej, do której doszło na osiedlu Starosielce. Na miejscu natychmiast pojawili się mundurowi z Wydziału Patrolowo-Interwencyjnego. Funkcjonariusze ustalili przebieg zdarzenia, rysopis sprawcy oraz drogę jego ucieczki. Już chwilę później był on w rękach policjantów. Przy mężczyźnie mundurowi znaleźli telefon pokrzywdzonego. Okazało się, że do stojącego na balkonie 16-latka rozmawiającego przez telefon komórkowy podszedł mężczyzna. Następnie wyrwał z ręki trzymany przy uchu aparat i uciekł. Cale zdarzenie widzieli rodzice nastolatka. Matka natychmiast ruszyła w pogoń za złodziejem. Mężczyzna zdążył jednak uciec do jednej z klatek bloku. Gdy kobieta podeszła pod drzwi sprawca wyszedł z klatki i z dużą siłą uderzył ją w twarz, po czym uciekł. Nie cieszył się jednak długo wolnością, gdyż chwilę później został zatrzymany przez policjantów. Okazało się, że był pijany. Badanie wykazało blisko 3 promile alkoholu w jego organizmie. Mężczyzna trzeźwieje w policyjnym areszcie. Teraz za swój czyn odpowie przed sądem. Za kradzież rozbójniczą grozi mu do 10 lat więzienia.