Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Uwaga na oszustów

Data publikacji 16.06.2016

Wczoraj oszuści działający metodą na tzw. „wnuczka” dzwonili do potencjalnych ofiar na terenie Białegostoku aż 11 razy. Niestety w jednym przypadku stworzona przez nich historia sprawiła, że 85-letnia kobieta uwierzyła swojemu rozmówcy i straciła w ten sposób blisko 20 tysięcy złotych

Wczoraj, tuż po godzinie 13.00, na telefon stacjonarny 85-letniej białostoczanki zadzwoniła kobieta mówiąc do niej „ciociu”. Stwierdziła, że ma problem i oczekuje od „cioci” pomocy. Poinformowała również, że chce ją odwiedzić, po czym się rozłączyła. Po pewnym czasie na ten sam telefon zadzwonił mężczyzna i przedstawił się jako policjant. Mówił 85-latce, że rozpracowuje grupę oszustów. Następnie wypytywał o konto bankowe. Gdy rozmówczyni opowiedziała mu, w którym banku takie konto posiada mężczyzna oświadczył, że znajdujące się tam jej pieniądze są zagrożone i  jeśli chce je uratować musi z nim współpracować. Powiedział również kobiecie, że w kraju było już kilka przypadków, w których oprócz utraty oszczędności ginęli również ludzie. Po tym kazał rozmówczyni, nie rozłączając rozmowy z nim, wybrać  numer 997 i potwierdzić na Policji jego dane. Białostoczanka tak też uczyniła. Nie rozłączając się z oszustem, wybrała numer 997, gdzie inny mężczyzna potwierdził wersję poprzednika. Po wszystkim podała jeszcze numer swojego telefonu komórkowego, gdyż mężczyzna stwierdził, że telefon stacjonarny jest podsłuchiwany i rozłączył się. Następnie oszust zadzwonił już na telefon komórkowy seniorki. Kazał jej pójść do banku i wypłacić oszczędności. Mówił, że dyrektor banku oznakował już banknoty, które jej zostaną wypłacone, a Policja podejrzewa, że jeden z pracowników banku współpracuje z oszustami. Zapewniał kobietę, że cała placówka bankowa będzie obstawiona przez policjantów. Instruował ją również, by nakazała kasjerce włożyć pobraną gotówkę do koperty. 85-latka postąpiła według przekazanych jej wskazówek i wypłaciła blisko 20 tysięcy złotych. Jak tylko wyszła z banku otrzymała kolejny telefon od oszusta z dalszą instrukcją. Miała iść w stronę domu, a podczas drogi przekazać gotówkę rzekomemu policjantowi, który miał do niej podejść. Tak też się stało. Napotkany funkcjonariusz pokazał jakiś identyfikator i powiedział kobiecie, że idzie teraz z jej pieniędzmi do banku, by sprawdzić odciski palców. 85-latka wróciła do domu, gdzie otrzymała kolejny telefon. Tym razem oszust powiedział jej, że przyjdzie do niej wspólnie z administratorem i prezesem banku o godzinie 18.00, lecz tak się nie stało. Wtedy kobieta zorientowała się, że najprawdopodobniej  padła ofiarą oszustów i o wszystkim powiadomiła Policję. W pozostałych 10 przypadkach przestępcom nie udało się wyłudzić od seniorów ich oszczędności. Metody, które stosowali by przekonać do siebie rozmówców były różne i za każdym razem modyfikowane i dopasowywane do potencjalnej ofiary. Oszuści – kobieta i mężczyzna, podawali się za siostrzeńców, czy bratanków i mówili o wypadku drogowym prosząc o pieniądze na pomoc w załatwieniu sprawy. Próbowali także oszustw „na policjanta”. Podczas jednej z prób twierdzili nawet, że na mieszkanie rozmówczyni szykowany jest napad strasząc, że jak nie będzie postępować według wskazówek dzwoniącego oszusta to źle to się skończy. W kilku przypadkach seniorom pomogli uniknąć straty oszczędności poinformowani o dziwnym telefonie członkowie rodziny, a w innych starsi ludzie szybko się rozłączali nie dając wciągnąć się w dalsza rozmowę z oszustem.

Opowieści i preteksty, jakie tworzą i wykorzystują złodzieje i oszuści bywają bardzo różne, a ich pomysłowość w tym zakresie nie zna granic. Jednak wspólnym elementem ich działania jest wytypowanie na przyszłe ofiary starszych i najczęściej mieszkających samotnie osób, zdobycie ich zaufania i odwrócenie uwagi. Bardzo często zaczyna się od zwykłego telefonu od rzekomego wnuczka, wnuczki, kuzyna, czy syna z prośbą o pilne pożyczenie pieniędzy. Zazwyczaj po ich odbiór przychodzi inna, wcześniej ustalona osoba. Oszuści każą też swoim ofiarom przelewać pieniądze za granicę.

Policjanci przypominają! Żeby nie stać się ofiarą takiego przestępstwa musimy działać rozważnie i nie ulegać emocjom oraz kierować się zasadą ograniczonego zaufania do nieznanych nam osób, które pukają do naszych drzwi lub dzwoniąc podszywają się za bliskich. Bądźmy także podejrzliwi, gdy ktoś zasłaniając się pośpiechem ponagla nas do szybkiego podjęcia ważnych finansowych decyzji. Nie dajmy się również nabrać na zachrypnięty, zmieniony głos rzekomego wnuczka oraz nie przekazujmy pieniędzy obcym. Jednak najważniejsze jest, by w takim przypadku zawsze najpierw skontaktować się z osobą, do której gotówka ma trafić, a o każdej próbie wyłudzenia natychmiast informować Policję.

W szczególności pamiętajmy o tym, że funkcjonariusze Policji NIGDY nie informują o prowadzonych przez siebie sprawach telefonicznie! NIGDY też nie proszą o przekazywanie pieniędzy nieznanym osobom.

Powrót na górę strony