Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Odpowie za fałszywe alarmy

Data publikacji 08.04.2014
Kryminalni z II białostockiego komisariatu zatrzymali 18-latka, który dwukrotnie powiadomił o nieprawdziwym podłożeniu ładunku wybuchowego. W obu akcjach brało w sumie udział 40 policjantów, straż pożarna, straż miejska, pogotowie ratunkowe , energetyczne i gazowe. W sumie ewakuowana 90 osób. Młody mężczyzna usłyszał już zarzuty. Teraz za swoje czyny odpowie przed sądem. 
Na początku stycznia bieżącego roku, na numer alarmy 997 zadzwonił mężczyzna mówiąc, że w ciągu 10 minut wysadzi w powietrze jeden z białostockich hoteli i się rozłączył. Na miejsce natychmiast zostały skierowane patrole policji oraz przewodnik z psem wytresowanym do szukania materiałów wybuchowych. Jednocześnie powiadomiono straż pożarną, straż miejską, pogotowie ratunkowe, energetyczne i gazowe. Ewakuowano 90 osób znajdujących się w budynku. Gdy już wszyscy byli bezpieczni na zagrożony teren wkroczył policjant z psem, który skrupulatnie sprawdził budynek oraz teren wokół niego. Okazało się, że alarm był fałszywy. Nie znaleziono żadnego ładunku wybuchowego. Do podobnego zdarzenia doszło także w lutym. Wtedy także pod numer 997 zadzwonił mężczyzna i powiadomił, iż za 15 minut wybuchnie bomba w budynku na jednym z białostockich osiedli. Po tym komunikacie także się rozłączył. W tym przypadku także dokładnie sprawdzono budynek i teren przyległy nie znajdując żadnego ładunku wybuchowego. Okazało się, że w obu przypadkach zgłaszający dzwonił z budek telefonicznych na terenie Białegostoku. Sprawca był przekonany, że to zapewni mu anonimowość. Nic bardziej mylnego, dzięki intensywnej pracy operacyjnej kryminalnych z Komisariatu Policji II w Białymstoku, w minioną sobotę „żartowniś” został zatrzymany. Już podczas pierwszej rozmowy z funkcjonariuszami 18 latek przyznał się do wykonania obu telefonów. Nie potrafił wyjaśnić motywów tego nieodpowiedzialnego zachowania. Mężczyźnie przedstawiono dwa zarzuty. Teraz za zawiadomienie o nieistniejącym zagrożeniu odpowie przed sadem. Grozi mu za to nawet do 8 lat więzienia. 
Każdy sygnał o podłożeniu ładunku wybuchowego policjanci traktują bardzo poważnie. Z jednej strony sprawdzają, czy polega on na prawdzie, a z drugiej - kto jest jego autorem. Nikt, kto decyduje się na tego typu żart, nie może czuć się bezkarnie. Na pewno zostanie zidentyfikowany i odpowie za swoje nieopowiedziane zachowanie. W takich sytuacjach, ten niby „mały dowcip” każdorazowo kończy się poważnymi konsekwencjami. Należy pamiętać, że sprawca fałszywego alarmu odpowiada za przestępstwo z artykułu 224a kodeksu karnego. Przewiduje on karę od 6 miesięcy do nawet 8 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo sprawca takiego zdarzenia może zostać obciążony znacznymi kosztami za ewentualną interwencję służb biorących udział w akcji.
Powrót na górę strony