Aktualności

Za wymuszenie rozbójnicze na 3 miesiące trafili do aresztu

Data publikacji 20.12.2024

Do 10 lat pozbawienia wolności grozi czterem napastnikom, którzy wywieźli do lasu młodego mężczyznę, pobili go, zmusili do podpisania niekorzystnej umowy i zabrali mu auto. Jeden z nich nie zatrzymał się do kontroli, u drugiego natomiast mundurowi znaleźli tabletki leku opioidowego. Decyzją sądu na 3 miesiące trafili do aresztu.

Policjanci dostali zgłoszenie od mężczyzny, że został porwany, wywieziony do lasu i pobity. Dodał, że napastnicy zmusili go do podpisania umowy sprzedaży jego auta, zabrali samochód i uciekli. Wtedy zadzwonił na numer alarmowy z telefonu pracownika znajdującej się obok budowy. Zgłaszający określił, w którym kierunku sprawcy odjechali. Mundurowi od razu zaczęli poszukiwania skradzionego samochodu. Zauważyli opisywany pojazd w centrum Białegostoku. Kierowca ignorował wydawane przez nich sygnały świetlne i dźwiękowe. Uciekał, wykonując niebezpieczne manewry. Wjeżdżał w osiedlowe uliczki, jechał chodnikami, po trawnikach, następnie wyjechał z osiedla i dalej kontynuował ucieczkę ulicami miasta. W pewnym momencie zatrzymał samochód, wrzucił wsteczny i uderzył w radiowóz. Po tym odjechał, a kilka ulic dalej porzucił auto. Sprawą zajęli się kryminalni z białostockiej komendy, którzy już następnego dnia ustalili tożsamość jednego ze sprawców. Okazał się nim 22-letni mieszkaniec gminy Michałowo. Wpadł, gdy wychodził z mieszkania. Tam mundurowi znaleźli 15 tabletek leku opioidowego. Jego wspólnicy zostali zatrzymani w kolejnych dniach. To 20-letni mieszkaniec powiatu wysokomazowieckiego i dwóch 24-latków z gminy Michałowo i Wasilków. Mężczyźni zostali doprowadzeni do Prokuratury Rejonowej Białystok - Południe, gdzie prokurator nadzorujący pracę śledczych przedstawił im zarzut wymuszenia rozbójniczego. 22-latek dodatkowo usłyszał zarzut wprowadzenia do obrotu produktu leczniczego bez wymaganego pozwolenia, a jego o 2 lata młodszy kolega zarzut niezatrzymania się do kontroli. Prokurator wystąpił do sądu z wnioskiem o zastosowanie tymczasowego aresztowania wobec zatrzymanych. Sąd przychylił się do prokuratorskiego wniosku i cała czwórka na 3 miesiące trafiła do aresztu. Grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności.

 

 

Powrót na górę strony