Pościg za pijanym kierowcą
Data publikacji 09.04.2010
24-latek zignorował kontrolę drogową. Uciekał przed radiowozem łamiąc wiele przepisów. Zatrzymał się dopiero po tym jak uderzył w blokujący drogę radiowóz.
Wczoraj około godziny 19:00 na ulicy Baranowickiej w Grabówce policjanci z białostockiej drogówki podjęli próbę zatrzymania do kontroli audi. Kierowca auta zignorował sygnały nakazujące zatrzymanie, zaczął uciekać w kierunku ronda i skręcił w drogę prowadzącą do Sobolewa. Rozpoczął się pościg. Informację o uciekającym audi policjanci przekazali innym patrolom. Uciekinier po dziurawych, szutrowych drogach pędził miejscami ponad 140 km/h. Dojeżdżając do niestrzeżonego przejazdu kolejowego nie zatrzymał się mknąca w kierunku Henrykowa. Kilka kilometrów dalej w rejonie wsi Płoskie inny patrol zablokował radiowozem drogę ucieczki. Kierowca audi na jego widok przyspieszył próbując przejechać przy krawędzi drogi. Samochód okazał się jednak zbyt szeroki, a prędkość zbyt duża. Bokiem auta uderzył w przód terenowego radiowozu urywając jedno z kół swojego auta. Dalej jechać już nie mógł. Policjanci wyciągnęli agresywnego mężczyznę zza kierownicy. Okazało się, że nie jechał sam. Z boku siedział jego ojciec. Obaj zostali przewiezieni do Komisariatu Policji w Zabłudowie. Tam mundurowi zbadali trzeźwość kierowcy. 24-latek miał 1.2 promila. Jak ustalili policjanci mężczyzna miał obowiązujący jeszcze przez dwa tygodnie sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, po tym jak został zatrzymany za jazdę w stanie nietrzeźwości. Podobna sytuacja miała miejsce w sierpniu 2008, kiedy to pomimo kończącego się zakazu także wsiał za kierownicę po alkoholu.
Teraz mężczyzna odpowie za szereg wykroczeń drogowych popełnionych podczas ucieczki, niezatrzymanie się do kontroli i przede wszystkim za ponowne prowadzenie auta w stanie nietrzeźwości.
Wczoraj około godziny 19:00 na ulicy Baranowickiej w Grabówce policjanci z białostockiej drogówki podjęli próbę zatrzymania do kontroli audi. Kierowca auta zignorował sygnały nakazujące zatrzymanie, zaczął uciekać w kierunku ronda i skręcił w drogę prowadzącą do Sobolewa. Rozpoczął się pościg. Informację o uciekającym audi policjanci przekazali innym patrolom. Uciekinier po dziurawych, szutrowych drogach pędził miejscami ponad 140 km/h. Dojeżdżając do niestrzeżonego przejazdu kolejowego nie zatrzymał się mknąca w kierunku Henrykowa. Kilka kilometrów dalej w rejonie wsi Płoskie inny patrol zablokował radiowozem drogę ucieczki. Kierowca audi na jego widok przyspieszył próbując przejechać przy krawędzi drogi. Samochód okazał się jednak zbyt szeroki, a prędkość zbyt duża. Bokiem auta uderzył w przód terenowego radiowozu urywając jedno z kół swojego auta. Dalej jechać już nie mógł. Policjanci wyciągnęli agresywnego mężczyznę zza kierownicy. Okazało się, że nie jechał sam. Z boku siedział jego ojciec. Obaj zostali przewiezieni do Komisariatu Policji w Zabłudowie. Tam mundurowi zbadali trzeźwość kierowcy. 24-latek miał 1.2 promila. Jak ustalili policjanci mężczyzna miał obowiązujący jeszcze przez dwa tygodnie sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, po tym jak został zatrzymany za jazdę w stanie nietrzeźwości. Podobna sytuacja miała miejsce w sierpniu 2008, kiedy to pomimo kończącego się zakazu także wsiał za kierownicę po alkoholu.
Teraz mężczyzna odpowie za szereg wykroczeń drogowych popełnionych podczas ucieczki, niezatrzymanie się do kontroli i przede wszystkim za ponowne prowadzenie auta w stanie nietrzeźwości.