Oszust
Data publikacji 30.10.2008
Mówił, że jest słuchaczem Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie. Łatwo nawiązywał kontakt, wzbudzał zaufanie i obiecywał pomoc za pieniądze. Oszust został zatrzymany.
Do jednego z białostockich komisariatów zgłosiła się 43-letnia mieszkanka Łap.Opowiedziała policjantom o tym, jak przekazała młodemu mężczyźnie w sumie ponad tysiąc złotych. Z ustaleń policjantów wynikało, że kilka dni wcześniej jej córka wracając z Mazur poznała w pociągu młodego mężczyznę. Był bardzo komunikatywny i wzbudził jej zaufanie. Dziewczyna opowiedziała mu o umorzonej przed kilku laty sprawie pobicia jej młodszej siostry. Młodzieniec zaoferował pomoc w wyjaśnieniu sprawy. Mówił, że jest policjantem – studentem V roku Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie i zna prawników, którzy mogą pomóc. Zostawił numer telefonu. Już w domu, dziewczyna opowiedziała o tym matce. Ta postanowiła skorzystać z zaoferowanej pomocy. Kobiety umówiły się z rzekomym studentem na spotkanie. Na dworcu kolejowym w Białymstoku przekazały mu pieniądze, które rzekomo miały być na opłacenie usług znajomego mecenasa. Na tym się nie skończyło. Mężczyzna jeszcze kilkukrotnie domagał się pieniędzy, jak mówił, na opłacenie kosztów postępowania. W sumie otrzymał ponad tysiąc zł. Matka dziewczyn zaczęła jednak coś podejrzewać i powiadomiła policjantów. Ci zaaranżowali kolejne spotkanie z mężczyzną w pobliżu białostockiego dworca PKP. Gdy pojawił się w umówionym miejscu, funkcjonariusze zatrzymali go. Rzekomym studentem okazał się 22-letni oszust z Dąbrowy Białostockiej. Wcześniej był już karany za podobne przestępstwa. Teraz grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.
Białostoccy policjanci, którzy wyjaśniają okoliczności tej sprawy ustalają również, czy zatrzymany oszust nie ma na koncie innych podobnych czynów.
Do jednego z białostockich komisariatów zgłosiła się 43-letnia mieszkanka Łap.Opowiedziała policjantom o tym, jak przekazała młodemu mężczyźnie w sumie ponad tysiąc złotych. Z ustaleń policjantów wynikało, że kilka dni wcześniej jej córka wracając z Mazur poznała w pociągu młodego mężczyznę. Był bardzo komunikatywny i wzbudził jej zaufanie. Dziewczyna opowiedziała mu o umorzonej przed kilku laty sprawie pobicia jej młodszej siostry. Młodzieniec zaoferował pomoc w wyjaśnieniu sprawy. Mówił, że jest policjantem – studentem V roku Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie i zna prawników, którzy mogą pomóc. Zostawił numer telefonu. Już w domu, dziewczyna opowiedziała o tym matce. Ta postanowiła skorzystać z zaoferowanej pomocy. Kobiety umówiły się z rzekomym studentem na spotkanie. Na dworcu kolejowym w Białymstoku przekazały mu pieniądze, które rzekomo miały być na opłacenie usług znajomego mecenasa. Na tym się nie skończyło. Mężczyzna jeszcze kilkukrotnie domagał się pieniędzy, jak mówił, na opłacenie kosztów postępowania. W sumie otrzymał ponad tysiąc zł. Matka dziewczyn zaczęła jednak coś podejrzewać i powiadomiła policjantów. Ci zaaranżowali kolejne spotkanie z mężczyzną w pobliżu białostockiego dworca PKP. Gdy pojawił się w umówionym miejscu, funkcjonariusze zatrzymali go. Rzekomym studentem okazał się 22-letni oszust z Dąbrowy Białostockiej. Wcześniej był już karany za podobne przestępstwa. Teraz grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.
Białostoccy policjanci, którzy wyjaśniają okoliczności tej sprawy ustalają również, czy zatrzymany oszust nie ma na koncie innych podobnych czynów.