Bądźmy przezorni – nie dajmy się oszukać
Dzięki wielokrotnym ostrzeżeniom funkcjonariuszy podlaskiej Policji skierowanym do mieszkańców naszego regionu, a także informacjom medialnym o oszustwach na tzw. „wnuczka”, „syna” czy „funkcjonariusza publicznego”, przestępcom coraz trudniej znaleźć kolejną swoja ofiarę. Tylko wczoraj 13 osób dzięki swojej przezorności i czujności zorientowało się, że po drugiej stronie słuchawki czyha oszust. Niestety przestępcom udało się oszukać dwie osoby.
Wczoraj, około godziny 13 do 79-letniej mieszkanki Białegostoku zadzwonił telefon. W słuchawce starsza pani usłyszała głos, który przedstawił się jako syn. Mężczyzna szlochając powiedział, że spowodował wypadek drogowy, w którym ranna została kobieta i że grozi mu za to - kara więzienia. Następnie zapytał swoją rozmówczynię czy ma w domu jakieś pieniądze, gdyż jest możliwość polubownego załatwienia sprawy. W tym momencie słuchawkę telefonu przejął inny mężczyzna, który podał się za policjanta i to on dalej kontynuował rozmowę. Pytał o adres i ilość pieniędzy przechowywanych w domu. Gdy kobieta przekazała interesujące przestępców informacje - mężczyzna poinstruował ją, w jaki sposób ma przekazać gotówkę oraz, że po pieniądze przyjdzie inny mężczyzna. 79-latka zgodnie „z telefoniczną instrukcją” gotówkę przygotowała w kopercie z napisem „zaliczka na konto protezy Pana Leszczyńskiego”. Głos w słuchawce zakazał swojej rozmówczyni jakiejkolwiek dialogu z kurierem odbierającym pieniądze. Po kilku minutach kobieta zeszła na dół klatki schodowej i tam kurierowi przekazała pieniądze. Cały ten czas 79-latka była w kontakcie telefonicznym z rzekomym policjantem. Po przekazaniu gotówki mężczyzna w słuchawce kazał nie rozłączać się i poczekać około pół godziny na powrót syna. Kobieta zadzwoniła do syna po czasie wskazanym przez sprawców i dopiero wtedy zorientowała się, że została oszukana. Straciła 30 tysięcy złotych.
Natomiast do drugiej z ofiar zadzwonił mężczyzna tym razem podający się za siostrzeńca. Zapytał czy ma pieniądze i czy może ją odwiedzić, po czym rozłączył się. Po chwili do 66-latki był kolejny telefon. Tym razem męski głos w słuchawce przedstawił się jako policjant Centralnego Biura Śledczego podając konkretne imię i nazwisko oraz numer służbowy, a także numer telefonu stacjonarnego. W dalszej rozmowie oszust opowiedział kobiecie, że rozpracowuje grupę przestępców działających na tzw. wnuczka i poprosił ją, o pomoc w złapaniu sprawców. Wypytywał przy tym o posiadane przez nią oszczędności zarówno w domu jak i w bankach, adresy tych banków - prosząc jednocześnie (w razie braku gotówki) o zaciągnięcie pożyczek zapewniając, że pieniądze po zakończeniu "akcji" zostaną zwrócone. W rozmowie kobieta podała w jakim banku ma konto, a oszust namówił ja by udała się do placówki i pobrała 23 tysiące. Poinstruował, by kwotę tą przelała dalej za pośrednictwem firmy świadczącej szybkie przekazy pieniężne na wskazane przez niego dane. Potem namówił ją, by pobrała z konta wszystkie swoje oszczędności, gdyż jeśli tego nie zrobi zostaną pobrane przez oszustów prosto z jej konta. Kobieta pobrała 100 tysięcy złotych. Na szczęście, gdy wróciła z pieniędzmi do domu zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa. Natychmiast o całym zdarzeniu poinformowała Policję.
Opowieści i preteksty, jakie tworzą i oszuści bywają bardzo różne, a ich pomysłowość w tym zakresie nie zna granic. Jednak wspólnym elementem ich działania jest wytypowanie na przyszłe ofiary starszych i najczęściej mieszkających samotnie osób, zdobycie ich zaufania i odwrócenie uwagi. Bardzo często zaczyna się od zwykłego telefonu od rzekomego wnuczka, wnuczki, kuzyna, czy syna z prośbą o pilne pożyczenie pieniędzy. Zazwyczaj po ich odbiór przychodzi inna, wcześniej ustalona osoba. Oszuści każą też swoim ofiarom przelewać pieniądze za granicę.
Policjanci po raz kolejny przypominają! Żeby nie stać się ofiarą takiego przestępstwa musimy działać rozważnie i nie ulegać emocjom oraz kierować się zasadą ograniczonego zaufania do nieznanych nam osób, które pukają do naszych drzwi lub dzwoniąc podszywają się za bliskich. Bądźmy podejrzliwi, gdy ktoś zasłaniając się pośpiechem ponagla nas do szybkiego podjęcia ważnych finansowych decyzji. Nie dajmy się również nabrać na zachrypnięty, zmieniony głos rzekomego wnuczka oraz nie przekazujmy pieniędzy obcym. Jednak najważniejsze jest, by w takim przypadku zawsze najpierw skontaktować się z osobą, do której pożyczka ma trafić, a o każdej próbie wyłudzenia natychmiast informować Policję.
Pamiętajmy o tym, że funkcjonariusze Policji nigdy telefonicznie nie informują o prowadzonych przez siebie sprawach. Nigdy też nie proszą o przekazywanie pieniędzy nieznanym osobom.