59-latek z kradzionym drzewem
Wczoraj policjanci ruchu drogowego z komendy miejskiej zatrzymali mężczyznę wiozącego samochodem drzewo. Ich podejrzenie wzbudziło tłumaczenie kierowcy dotyczące pochodzenia ładunku. Co chwile informował mundurowych o innych okolicznościach załadunku drzewa na samochód. Okazało się, że ładunek pochodzi z kradzieży.
Wczoraj policjanci z wydziału ruchu drogowego białostockiej komendy pełniąc służbę wspólnie z funkcjonariuszem straży granicznej zatrzymali w Wasilkowie do kontroli mercedesa. Kontrolowany 59-letni kierowca zachowywał się bardzo nerwowo. Mundurowi natychmiast zbadali go pod kątem trzeźwości. Badanie nic nie wykazało. Podczas kontroli pojazdu i sposobu zabezpieczenia przewożonego ładunku, funkcjonariusze zapytali skąd wiezie świeżo wycięte pnie drzewa. Szybko okazało się , że to „trefny„ ładunek”, a kierowca nie potrafił wytłumaczyć policjantom skąd wziął drzewo. Raz mówił, że zabrał je z podwórka, za chwile opowiadał, że dostał od nieznanego mu leśniczego. Na miejsce mundurowi wezwali funkcjonariuszy straży leśnej, którzy zajęli się „leśnym złodziejem”.