Pracownica banku uratowała oszczędności mężczyzny
Oszuści działający pod legendą bezwzględnie wykorzystują wrażliwość i ufność osób, chcąc wyłudzić od nich pieniądze. Tylko wczoraj doszło do 3 takich prób na terenie powiatu białostockiego. W czwartym przypadku, mężczyzna przekazał oszustom 10 tysięcy. Tylko dzięki pracownicy banku, 49-latek nie stracił reszty swoich oszczędności.
W ostatnim czasie schemat działania przestępców jest podobny. Zanim potencjalne ofiary pojawią się w banku, oszuści kontaktują się z nimi telefonicznie. Dzięki czujności pracownicy banku, 49-letni mężczyzna nie stracił reszty swoich oszczędności. Na jego telefon stacjonarny zadzwonił mężczyzna z informacją, że zostaną dostarczone mu pisma z banku i musi pozostać w domu. Po kilkunastu minutach otrzymał kolejny telefon. Dzwoniący przedstawił się jako funkcjonariusz Policji. Oświadczył, że rozpracowuje grupę hakerską, która okrada banki. Dodał, że pieniądze znajdujące się na koncie mężczyzny są zagrożone. Oszust wypytywał 49-latka o oszczędności zgromadzone w domu. Poinformował też, że te pieniądze mogą być fałszywe i policjanci muszą je zabezpieczyć do prowadzonej sprawy. Po około 30 minutach do drzwi mieszkania zapukała rzekoma policjantka, której białostoczanin przekazał 10 tysięcy złotych. Zgodnie z kolejnymi poleceniami białostoczanin poszedł do banku, aby pobrać 40 tysięcy złotych. Będąc przy okienku, do 49-latka na jego telefon komórkowy ponownie zadzwonił oszust. Jego rozmowę usłyszała pracownica banku, która zorientowała się, że jest to próba oszustwa i zaalarmowała prawdziwych policjantów. Dzięki jej czujności, mężczyzna nie stracił reszty swoich pieniędzy.