Pobił, okradł i uciekł, zatrzymali go dzielnicowi
Do siedzącego na przystanku seniora podszedł młody mężczyzna i zaatakował go, zabrał pieniądze i uciekł. Wszystko widziała będąca w pobliżu osoba postronna, która powiadomiła policjantów. Mundurowi ustalili tożsamość zarówno pokrzywdzonego jak i napastnika, który został już zatrzymany. Decyzją sądu trafił na 3 miesiące do aresztu.
Do siedzącego na przystanku w Zabłudowie seniora podszedł młody mężczyzna, zaatakował go, zabrał pieniądze i uciekł. Wszystko widział świadek i to on powiadomił policjantów, podając rysopis napastnika i pokrzywdzonego, który chwilę po zdarzeniu wsiadł do autobusu i odjechał. Policjanci ustalili miejscowość, do której odjechał autobus. W pobliżu znajdował się także monitoring. To nadal było zbyt mało informacji, gdyż funkcjonariusze nie wiedzieli kim jest pokrzywdzony. Dzielnicowi znając kierunek, w którym odjechał autobus, rozpoczęli sprawdzanie okolicznych wsi. W każdej z nich pytali osoby, które widziały autobus i starszego, pobitego mężczyznę. W jednej z kontrolowanych miejscowości ustalili, że senior o podanym rysopisie wyszedł z autobusu i poszedł do domu. W ten sposób ustalili, kim jest pokrzywdzony mężczyzna. Gdy dotarli do niego, miał na twarzy liczne rany i był cały opuchnięty. Opowiedział policjantom, że tego dnia pobrał emeryturę, podzielił ją na drobne kwoty i schował do różnych kieszeni kurtki. Powiedział też funkcjonariuszom, że brakuje mu około 600 złotych z emerytury. Opisał również wygląd mężczyzny, który go zaatakował. Policjanci szybko ustalili, że temu rysopisowi odpowiada jeden z mieszkańców Zabłudowa. Został on zatrzymany w swoim domu. Okazał się nim 31-letni mężczyzna. Usłyszał już zarzut rozboju i decyzją sądu trafił do aresztu na 3 miesiące. Za to przestępstwo grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.