Policjant w czasie wolnym od służby uratował mężczyznę
Policjant z białostockiej patrolówki swoją postawą udowodnił, że policjantem jest się 24 godziny na dobę. W czasie wolnym od służby prowadził resuscytację mężczyzny, aż do przyjazdu załogi pogotowia ratunkowego. Dzięki szybkiemu i profesjonalnemu działaniu policjanta, mężczyzna po przywróceniu czynności życiowych trafił do szpitala.
Policjant z białostockiej patrolówki w czasie wolnym od służby wyszedł z domu, aby odwieźć dziecko do przedszkola. Idąc do samochodu razem z żoną i dzieckiem zauważył mężczyznę, który leżał na osiedlowej uliczce tuż przy chodniku. Natychmiast podbiegł sprawdzić, co się stało. Policjant sprawdził funkcje życiowe mężczyzny. Jak się okazało, był nieprzytomny i nie oddychał. Żona funkcjonariusza natychmiast zadzwoniła na numer alarmowy 112, a policjant nie tracąc ani chwili, rozpoczął resuscytację nieprzytomnego mężczyzny. Policjant prowadził resuscytację około 15 minut, aż do przyjazdu załogi pogotowia ratunkowego. Po przejęciu 40-latka przez medyków i kolejnych minutach prób przywrócenia oddechu i krążenia, mężczyzna odzyskał funkcje życiowe i został zabrany do szpitala.
Policjanci pomagają i chronią szczególnie tą najważniejszą z wartości, jaką jest życie drugiego człowieka. 40-latek, to kolejna osoba, która znalazła się w sytuacji, gdzie tylko szybka reakcja mogła mu uratować życie.