Aktualności

Miała być zatrzymana, a wróciła do domu

Data publikacji 15.03.2024

Oszuści ciągle próbują wyłudzać od seniorów pieniądze. Wykorzystując zaufanie oraz chęć niesienia pomocy bliskim, oszukują osoby starsze. Zbieg okoliczności sprawił, że córka, która miała spowodować wypadek i zostać zatrzymana, pojawiła się w domu. 87-latka nie straciła żadnych pieniędzy.

Do seniorki z powiatu białostockiego zadzwoniła kobieta podająca się za jej córkę. Płacząc do słuchawki powiedziała, że potrąciła na przejściu ciężarną kobietę i została zatrzymana w komisariacie. Po chwili do rozmowy włączył się mężczyzna, który przedstawił się jako policjant. Dzwoniący oszust poinformował 87-latkę, że chce pomóc, jednak seniorka nie może nikogo informować o całej sytuacji. Ostrzegł, że przekracza to jego kompetencje i może zostać wyrzucony z pracy. Gdy 87-latka potwierdziła, że jest sama w domu, rozmówca zaczął wypytywać o pieniądze. Dodał, że są to środki na kaucję, żeby córka mogła zostać zwolniona. 10 tysięcy złotych i blisko 4 tysiące dolarów to zdaniem rozmówcy było za mało, by pomóc zatrzymanej. Cały czas wypytywał seniorkę o posiadaną biżuterię i złoto. Zdenerwowana powiedziała, że ma jedynie złote obrączki. Oszust polecił jej przeliczenie banknotów na głos, a następnie kazał wszystko spakować do koperty. Podczas tej rozmowy drzwi do domu się otworzyły, a w drzwiach stanęła jej córka. Seniorka nie kryła zdziwienia, bo przecież chwilę wcześniej od samego policjanta usłyszała historię o wypadku i zatrzymaniu. Zdezorientowana córka zobaczyła przygotowaną kopertę z pieniędzmi, zabrała słuchawkę matce i krzyknęła, że zadzwoni na policję. Tylko zbieg okoliczności sprawił, że w tym czasie córka pojawiła się w domu i seniorka nie straciła oszczędności.

Powrót na górę strony