Aktualności

Odpowie za przywłaszczenie telefonu

Data publikacji 13.09.2024

Znane twierdzenie "znalezione, nie kradzione" zdecydowanie mija się z prawdą. O tym, że przywłaszczenie cudzej rzeczy jest przestępstwem przekonał się 23-letni białostoczanin, który zabrał znaleziony na przystanku telefon, a następnie sprzedał go w lombardzie. Grozi mu kara do roku pozbawienia wolności.

Policjanci otrzymali informację o przywłaszczeniu zagubionego telefonu. Jak ustalili mundurowi pokrzywdzony 26-latek prawdopodobnie pozostawił go na przystanku komunikacji miejskiej. Kiedy zorientował się, że go nie ma, wrócił na miejsce, ale telefonu już nie było. Wartość strat właściciel oszacował na ponad 4 tysiące złotych. Pracujący nad sprawą kryminalni z białostockiej czwórki ustalili, że telefon może znajdować się na jednym z białostockich osiedli. Mundurowi ustalili również personalia mężczyzny, który zabrał telefon oraz miejsce jego przebywania. Okazał sie nim 23-letni białostoczanin, który został zatrzymany w mieszkaniu. Jeszcze tego samego dnia kryminalni odzyskali telefon, który jak się okazało 23-latek sprzedał w lombardzie. Mężczyzna usłyszał zarzut przywłaszczenia, grozi mu kara do roku pozbawienia wolności.

Przypomnijmy, że zgodnie z obowiązującymi przepisami, każdą znalezioną rzecz należy oddać właścicielowi, ewentualnie przekazać ją do Biura Rzeczy Znalezionych lub do jednostki Policji. Zatrzymując znalezioną rzecz, osoba taka naraża się na odpowiedzialność karną.

Powrót na górę strony